Dziś trochę ponudzę :)
W jednym z komentarzy micia, czyli Marzenka, zaproponowała
żebym połączyła kolorowanie z robieniem kartek. Ponieważ na ostatnie święta nie
zrobiłam nawet jednej kartki to pomyślałam, że mogłabym na kolejne święta
zrobić… właśnie kolorowane. Tyle, że myślałam raczej o gotowych pocztówkach (są takie
jedne, w szwedzkim wydaniu). To by było połączenie przyjemnego z pożytecznym :)
A może mi się odmieni i zatęsknię za robieniem kartek, kto wie. Mam tylko
nadzieję, że jeśli już mi się odmieni to nie aż tak, że kolorowanki pójdą w kąt, bo dziś
odebrałam dwie nowe, szwedzkie, rewelacyjnej jakości i z pięknymi obrazkami, więc szkoda by było żeby leżały bezużyteczne.
Do kolorowania wiele osób podchodzi sceptycznie. Dla wielu jest to wręcz dziecinne zajęcie, ale wierzcie mi, to naprawdę działa. Wiadomo, że kolorowanie nie rozwiązuje problemów, ale pomaga o nich zapomnieć choć na chwilę, pomaga naładować baterie a moje ostatnio szybko się wyczerpują. O dobrym działaniu kolorowania przekonałam się zwłaszcza w ostatnim czasie. Jak to nigdy nie wiadomo co człowiekowi może pomóc :)
Tych, którzy jeszcze nie próbowali swoich sił w kolorowaniu zachęcam do wzięcia do ręki kredek i puszczenia wodzy wyobraźni. Niech Wam będzie kolorowo :)