niedziela, 26 października 2014

Kusudamy cd.

Witajcie w niedzielny, chłodny wieczór. Dzisiaj pokażę dwie kusudamy - obydwie w żywych, płomiennych kolorach. Ależ ja wyszłam z wprawy w klejeniu, aż sama się dziwię. No, ale mam zamiar zrobić jeszcze kilka kul, więc na pewno wróci mi forma, przynajmniej na ostatnią z nich :)


    





    






sobota, 25 października 2014

Słonik

Przedstawiam Wam słonika, który powstał na podstawie diagramu do haftu krzyżykowego. 
W zamierzeniu miał to być raczej średniej wielkości słonik, ale po złożeniu okazało się, 
że wyszedł całkiem spory słoń :) 



Dwa razy dorabiałam elementy, bo oczywiście nie policzyłam dokładnie ile jakiego koloru potrzebuję i nacięłam karteczek tak mniej więcej albo jak kto woli "na oko" :)
Dodatkowym utrudnieniem było to, że wymyśliłam sobie, że słonik będzie dwustronny 
a nie tak jak kotek - z jednej strony kot a z drugiej białe elementy. Przez to czasami 
trzeba było dołożyć element tu i ówdzie żeby całość lepiej się trzymała czy też nie była taka kanciasta. 



Starałam się aby jedna strona była odbiciem drugiej, ale w jednym miejscu różnią się, 
ciekawe czy znajdziecie to miejsce :)








Jeszcze na koniec dodam, że na zrobienie słonika wykorzystałam ok. 3370 elementów 
i jest to jak na razie mój rekord. Piszę "na razie", bo skoro taka ilość już mnie nie przeraża 
to pewnie powstaną jeszcze większe układanki.

sobota, 18 października 2014

Niebiesko mi :)

Mój ulubiony kolor w roli głównej - tadam! :) 
Miały powstać 3 kule, ale wyszłam z wprawy jeśli chodzi o klejenie elementów w całość 
i na poszczególne kusudamy wykorzystałam więcej części niż zwykle, więc wyszły tylko 2, 
ale za to z dodatkami w postaci wisiorów. Taka wersja zdecydowanie wygląda ciekawiej. 
PS. zdjęcia robione w świetle dnia, niestety pochmurnego (bez lampy) i wieczorem (z lampą).






piątek, 17 października 2014

Imieniny w zieleni i brązie

Dzisiaj też króluje zieleń i brąz, ale wybór kolorów nie ma nic wspólnego z kulami z poprzedniego postu, po prostu tak wyszło :) 
Kartka powstała na dzisiejsze imieniny koleżanki. W pierwotnym zamierzeniu miała być w niebieskościach, ale ostatecznie powstała w zieleni. Jak już została podarowana to okazało się, że solenizantka właśnie ten kolor najbardziej lubi, czyli to był strzał w 10 :)







czwartek, 16 października 2014

Kusudamy

Elementy na te kusudamy odleżały swoje w pudełku, aż wreszcie doczekały się swoich "5 minut". A gotowe kule wyglądają właśnie tak:



piątek, 3 października 2014

Prośba

Dziękuję bardzo, że mnie odwiedzacie i zostawiacie komentarze. Szalenie miło jest poczytać co myślicie o moich pracach i zdjęciach. No i w związku z Waszymi odwiedzinami nam prośbę - zostawiajcie mi w komentarzach linki do swoich blogów, bo z chęcią pozaglądam do Was i zostawię słówko czy dwa a na swojej liście "blogowego świata" raczej nie mam Was wszystkich. Myślę, że to nie będzie dla Was problem, prawda? :) Serdecznie pozdrawiam. 

środa, 1 października 2014

Ślubnie

Niespodziewanie poproszono mnie o zrobienie kolejnej kartki ślubnej, pozostawiając kolorystykę do mojego uznania. Wprawdzie "pastelową" kartkę całkiem dobrze mi się robiło (patrząc na to z perspektywy czasu), ale zdecydowanie wolę mocniejsze tony, dlatego też kartka wygląda tak, jak wygląda :), czyli tak:








A to koperta do kartki:

poniedziałek, 22 września 2014

Leśne wędrówki

Tworzenie idzie mi opornie, więc niedzielne popołudnie spędziłam na spacerze po lesie. 
Może to niezbyt wielka frajda chodzić po lesie jak nie ma grzybów i na dodatek zbierać pajęczyny a kto wie co jeszcze, ale tego właśnie potrzebowałam i miło spędziłam czas słuchając szumu drzew i śpiewu ptaków.
A co widziałam pokażę na kilku zdjęciach.



Te dwa grzyby (jak widać odporne na suszę) rosły, ot tak sobie, na polu. 
W lesie znalazłam tylko jednego grzyba i wyglądał on tak:


Bardzo przyjemnie było podziwiać zmieniające barwę liście. 



A tutaj natura naprawdę się postarała :)


Spodobała mi się też szyszka, ale niestety na zdjęciu nie wygląda już tak magicznie. Może to kwestia przekłamania kolorów a może tego, że tu jest sama szyszka a przecież ja ją oglądałam w połączeniu z innymi elementami przyrody.


I na koniec jeszcze... trawa, ale nie byle jaka, tylko wyjątkowo piękna. Niesamowicie wyglądała gdy się na nią patrzyło pod słońce. Cudnie falowała na wietrze.




To tyle z mojej wędrówki. Może za tydzień znów się uda uchwycić w obiektyw jakieś "wspomnienie" :)