niedziela, 1 maja 2016

Rudy to ładny kolor

Koty są fajne. Zawsze je lubiłam. Miałam nawet okazję opiekować się kiedyś dwoma małymi kociakami, bo ich matka miała je głęboko w... czterech literach. A jak widziała, że do nich idę to już całkiem się wynosiła. Inne kotki to zaraz przybiegały żeby kontrolować co się dzieje z małymi a tamta na odwrót. Kociaki odchowałam a potem poszły sobie w świat. Ot, faceci :)
Teraz zachwycam się trzema rudzielcami, które już są duże i jak to koty - chodzą swoimi ścieżkami. A to jeden z nich. Zdjęcia niezbyt wyraźne, bo futrzak nie potrafi usiedzieć spokojnie kilku sekund.

Słodziak, co nie? :)

7 komentarzy:

  1. Uwielbiam koty, sama mam w domu dwa :) Piękny i przesłodki rudzielec!

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne że słodziutki,ja mam 2 kotki:)

    OdpowiedzUsuń
  3. U mnie też wygrzewa się w słoneczku taki rudzielec :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja chcę takiego koteczka....;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Anito uwielbiam koty mam dwa czarnego i szarego tygryska. Rudego jeszcze nie, ale nigdy nie wiadomo ;-). Pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ale słodka mordeczka :) prawie jak jeden z moich :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za odwiedziny i zapraszam ponownie :)